Zapisz się na kurs!

„To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.”
Paulo Coelho

To było mniej więcej rok temu. Wakacje między drugą i trzecią klasą liceum. Wszyscy straszyli mnie zbliżającą się maturą i wydawało się, że czasu jest naprawdę niewiele. Zastanawiałam się, jak najlepiej rozplanować naukę, żeby ze wszystkim zdążyć i spełnić swoje marzenie: studiowanie kierunku lekarskiego na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Pomyślałam: „Kto, jak nie student właśnie tego kierunku, będzie mógł mi najlepiej pomóc?”. Porozmawiałam ze znajomą, która właśnie kończyła I rok, a wcześniej uczęszczała do mojego liceum. Okazało się, że chodziła na zajęcia z biologii na Kurs Sikory. Poleciła mi go i zapewniła, że jeśli na niego pójdę i będę się systematycznie uczyła, mogę nie martwić się o pomyślne zdanie matury. Uznałam, że to dobry pomysł, był tylko jeden problem: nie mieszkam w Warszawie i musiałabym na każde zajęcia dojeżdżać 120 kilometrów. W każdą sobotę - jesień, zima, deszcz czy śnieg - poranna pobudka i autobus do Warszawy. Miałam wątpliwości, czy dam sobie radę. Zaczęłam przeglądać oferty kursów w moim mieście, ale okazało się, że Kurs Sikory nie mógł się równać z żadnym z nich. Stwierdziłam, że zaryzykuję; w końcu realizacji marzeń trzeba pomóc. Zapisałam się na Kurs Sikory i już w sierpniu dostałam pierwsze materiały oraz musiałam rozwiązać internetowy sprawdzian. Czułam jak moja motywacja i chęć do nauki rosną.

We wrześniu zaczęła się szkoła, a krótko po tym zajęcia na Kursie. W moim liceum również dbano o to, żebyśmy odpowiednio szybko przystąpili do nauki i nie zostawiali wszystkiego na ostatnią chwilę. Pierwsze zajęcia na Kursie wspominam bardzo pozytywnie - przyjemna atmosfera, od razu duża liczba zadań przypominających te maturalne. Cieszyłam się, że zdecydowałam się na Kurs, byłam spokojna i pewna, że dobrze wykorzystam czas przed egzaminem. Później napisaliśmy pierwszą maturę próbną. To uświadomiło, mi ile jeszcze muszę powtórzyć, jak dużo rzeczy po wakacjach nie pamiętam i jak ważna jest umiejętność "rozwiązywania arkusza maturalnego". Sama wiedza to nie wszystko, trzeba jeszcze umieć ją zastosować w odpowiedni sposób, aby egzaminator nie miał wątpliwości, że może nam dane zadanie zaliczyć. I to, niestety, jest główny problem maturzystów, ale Kurs Sikory był nastawiony na to, żeby nauczyć nas, aby zwracać uwagę na każde pojedyncze pisane przez nas słowo. Dzięki temu rozwiązywanie kolejnych arkuszy przynosiło mi coraz mniejsze trudności i wyniki były coraz wyższe. 

Dużym atutem Kursu jest to, że nie trzeba samemu nic planować. Wystarczy "tylko" porządnie opracować materiał na każde zajęcia. Kurs Sikory umożliwia korzystanie z wielu unikalnych materiałów: kompendia, zadania do rozwiązania w Internecie, a także matury próbne na zajęciach. Oprócz Kursu warto, w zależności od wolnego czasu, dokupić kilka książek z zadaniami i ćwiczyć z nich w domu - sukces gotowy.

Nauka w ostatnim roku liceum jest na pewno bardzo ważna, ale nie poświęcałam jej każdej wolnej chwili. Starałam się również znaleźć czas na spotkanie z przyjaciółmi, wyjście do kina czy teatru. Na szczęście, przy dobrej mobilizacji, możliwe jest pogodzenie przyjemnego z pożytecznym. Jestem osobą towarzyską i potrzebuję kontaktu ze znajomymi. Byli oni dla mnie szczególnie ważni, kiedy przychodziły chwile kryzysu i wydawało mi się, że nie mam już siły na dalszą naukę. Z pomocą przychodzili również rodzice, którzy doceniali mój wysiłek i dopingowali do dalszej pracy.

Tak na przygotowaniach do matury szybko płynął mi czas. Boże Narodzenie, wyjazd na narty w ferie zimowe, święta wielkanocne i w końcu… weekend majowy. Wtedy stres osiągnął najwyższy poziom. Mimo że zdawałam sobie sprawę, że przygotowywałam się sumiennie, to jednak pozostawała obawa, że może to było jeszcze zbyt mało. W końcu przyszedł „wielki dzień”. Kiedy otworzyłam arkusz maturalny z biologii i przejrzałam go pierwszy raz, miałam wrażenie, że niektóre zadania już gdzieś widziałam. Pisałam odpowiedzi na wszystkie pytania spokojnie i dokładnie. Wyszłam zadowolona i szczęśliwa, że mam to już za sobą. Tymczasem dookoła zobaczyłam zmartwione twarze rówieśników i wtedy nie miałam wątpliwości, że zajęcia na Kursie dały zamierzony efekt.

Dostałam się na mój wymarzony kierunek - i nie żałuję ani chwili, którą poświęciłam na naukę czy dojazdy na Kurs, bo wiem, że gdyby nie udział w nim, historia mogłaby potoczyć się inaczej.