Zapisz się na kurs!

Podczas rekrutacji do XVIII Liceum im. Jana Zamoyskiego w Warszawie rozważałam plusy i minusy każdego możliwego profilu nauczania. Wybór padł na profil mat-fiz-ang. Na początku trzeciej klasy w Liceum musiałam zdecydować, które przedmioty chciałabym zdawać na maturze. W tym momencie zdałam sobie sprawę, że bardziej od fizyki pasjonuje mnie polityka, dyplomacja i socjologia, a większą frajdę sprawia mi nauka języka francuskiego niż angielskiego. Dlatego wyznaczyłam sobie cel – zdać bardzo dobrze 4 przedmioty na maturze na poziomie rozszerzonym, tj. matematyka, wiedza o społeczeństwie, język francuski oraz język angielski. Uczelnią, do której chciałam się dostać była Szkoła Główna Handlowa. Przez trzy lata Liceum uczęszczałam na różne wykłady i zajęcia prowadzone na tej uczelni. Stąd wiedziałam, że to szkoła wyższa, w której będę mogła realizować swoje zainteresowania i pasje. Jednocześnie zdawałam sobie sprawę z poziomu trudności matury z wosu i języka francuskiego. Dlatego moim pierwszym etapem przygotowań do matury było ułożenie harmonogramu nauki na najbliższe miesiące nauki poprzedzające maturę.

Moim zdaniem, najważniejsze na samym początku przygotowań było określenie mojej wiedzy z przedmiotów, które chcę zdawać. Chodziłam do klasy z rozszerzoną matematyką, w której uczył wyśmienity nauczyciel. Dlatego zrezygnowałam z uczęszczania na kursy czy korepetycje z tego przedmiotu. Nie zdecydowałam się także na dodatkową pomoc z języka angielskiego, gdyż byłam w najwyższej, zaawansowanej grupie nauczania tego języka. Przewidywałam, że matura z tego języka nie będzie stanowiła dla mnie problemu. Inaczej było z językiem francuskim. Ponieważ naukę tego języka rozpoczęłam „od zera” dopiero w liceum, miałam świadomość, że muszę włożyć mnóstwo pracy w jego naukę. Zaczęłam uczęszczać na lekcje indywidualne języka w Instytucie Francuskim. Ponadto cały czas mogłam liczyć na pomoc moich dwóch nauczycielek języka francuskiego w szkole, które bardzo mnie dopingowały. Największe wyzwanie stanowił dla mnie wos, który był wykładany bardzo ogólnikowo w gimnazjum i pierwszej klasie liceum. Byłam zafascynowana wykładami wybitnych wykładowców, m.in. p. Danuty Hübner, p. Jana Krzysztofa Bieleckiego, p. Wiesława Rozłuckiego, których słuchałam podczas 9. edycji Akademii Europejskiej organizowanej przez Uczelnię Łazarskiego. W tym miejscu brałam także udział w warsztatach maturalnych, podczas których wykładowca uczelni omawiał najważniejsze tematy maturalne. Dzięki temu dowiedziałam się jakie działy obejmuje wos i jak wygląda arkusz maturalny z tego przedmiotu. Miałam świadomość jak wiele przede mną pracy, aby osiągnąć satysfakcjonujący mnie poziom wiedzy z tego przedmiotu. Dlatego też zdecydowałam się na kurs maturalny z wosu na Kursie Sikory, który mógł mnie najlepiej przygotować do matury. Ostatnim przedmiotem przeze mnie zdawanym na maturze był język polski. W trzeciej klasie zmieniła mi się nauczycielka, która tuż przed maturą zachorowała. Mimo to, nie chodziłam na żadne zajęcia dodatkowe. Zdecydowałam się na samodzielną naukę, a także od czasu do czasu powtórkę partii materiału w grupie znajomych.

Dzięki określeniu mojego poziomu wiedzy i przygotowania, wybrałam trzy przedmioty priorytetowe, których nauka była dla mnie najważniejsza. Były to: wos, język francuski i matematyka. Stworzyłam więc harmonogram, obejmujący najważniejsze aspekty danej matury, np. język francuski - słuchanie, czytanie ze zrozumieniem, gramatyka oraz pisanie krótszych i dłuższych wypowiedzi. Znając moje mocne i słabe strony w harmonogramie wyznaczałam okres, w którym miałam realizować daną partię materiału. I tak na przykład listopad był dla mnie miesiącem nauki socjologii i pisania konspektów wypracowań na wos, utrwalania wiedzy z funkcji i geometrii oraz poznawaniem wszystkich czasów w języku francuskim. Niemniej zawsze pamiętałam o wygospodarowaniu czasu na odpoczynek.

I tak, na początku drugiego semestru 3 klasy tygodniowo przeznaczałam około 15 godzin na naukę francuskiego, 30 godzin na matematykę i 15 godzin na WOS. Do tego musiałam dodać dodatkowe wykłady na SGH lub UW w ramach rozwijania swoich zainteresowań, a także ćwiczenia fizyczne typu joga, taniec. W tym najbardziej wyczerpującym dla mnie momencie przygotowań zrezygnowałam z dodatkowej nauki języka angielskiego i polskiego stricte „pod maturę” – w wolnych chwilach starałam się oglądać filmy dokumentalne w języku angielskim bądź z napisami w języku francuskimi. Często w telewizji oglądałam serwisy informacyjne na stacjach CNN albo BBC. Lubiłam chodzić z przyjaciółmi do teatru, np. byłam w Teatrze Narodowym na „Dziadach” oraz w Teatrze Studio na „Wiśniowym sadzie”.

W marcu samodzielnie lub w ramach nauki w szkole skończyłam program ze wszystkich przedmiotów. Jednak w dalszym ciągu czułam niedosyt wiedzy z wosu. Skrupulatnie przygotowywałam się do każdych zajęć na Kursie. Przez cały czas czytałam prasę. Starałam się powtórzyć każdy temat lub zagadnienie mogące się pojawić na maturze.

Ostatnim etapem moich przygotowań było przejrzenie i zrealizowanie jak największej liczby arkuszy z wosu, matematyki i języków. Na tym etapie spotykałam się z przyjaciółmi z klasy, z którymi powtarzałam materiał, szczególnie skupiliśmy się na ćwiczeniu wypowiedzi ustnej z języka polskiego. Ostatni tydzień kwietnia zdecydowałam się przeznaczyć na odpoczynek od nauki i przygotowanie się psychicznie do matury.
Z wyników matury jestem zadowolona, pozwoliły mi się dostać na SGH, a także na Wydział Nauk Ekonomicznych i romanistykę na UW. Ostatni rok liceum był dla mnie bardzo ciężkim i intensywnym rokiem życia. Ten czas pokazał, że wiele można osiągnąć samodzielną pracą i dobrym rozplanowaniem zajęć.