Zapisz się na kurs!

Nadszedł wrzesień. Myślami jesteś jeszcze na plaży: gorący piasek, szum fal, śmiech znajomych... A tutaj: BUM! Matura w tym roku.

„Wcale nie macie za dużo czasu” - mówi nauczyciel na pocieszenie już na pierwszej lekcji organizacyjnej. Rodzice też jakoś dziwnie na Ciebie patrzą; cały czas powtarzają, że to ważny rok w Twoim życiu. Popadasz w lekki popłoch, bo kompletnie nie wiesz, jak masz się do tego zabrać. Aż w końcu myślisz sobie: „Przecież to dopiero pierwszy miesiąc, początek szkoły; nie ma sensu się jeszcze tym przejmować” , a poza tym, kolega zaprasza Cię na imprezę, koleżanka do kina. Zostawiasz to na później, jeszcze będzie czas, żeby się zastanowić.
Jednak, mimo dobrego towarzystwa i świetnej zabawy, myśl o egzaminie cały czas nie daje Ci spokoju. I, uwierz mi, tak będzie już do maja (z małymi przerwami na Sylwestra i Studniówkę ).

Dlatego, nie ma co odkładać, trzeba coś postanowić. Decydujesz się na „poważną” rozmowę z rodzicami. I od razu nasuwa się pytanie: co zdawać, jaki kierunek wybrać? Z wyborem przedmiotów jest mniejszy problem. Każdy mniej więcej potrafi ocenić, czy lepiej sobie radzi z tymi humanistycznymi, czy raczej zachwyca nauczycielkę od fizyki. A, jeśli nie, to wystarczy zerknąć na oceny z zeszłego roku. Gorzej z kierunkiem, bo nie każdy w wieku 18 lat wie, co chce robić w życiu. Tutaj trzeba się trochę dłużej zastanowić nad tym, w czym jestem dobry i co lubię robić. Takie banalne pytania, ale naprawdę pomagają. I odpowiedzi: oglądać telewizję czy grać w gry na komputerze wcale nie są naiwne. Zawsze można zająć się tworzeniem programów telewizyjnych czy projektowaniem gier, ale do tego też potrzebne jest odpowiednie WYKSZTAŁCENIE.

Kiedy już się na coś zdecydujesz, koniecznie musisz sprawdzić, jakie wymogi rekrutacyjne stawia przed Tobą dana uczelnia, tzn. jakie przedmioty powinieneś zdawać na poziomie rozszerzonym. Musisz również ocenić, czy podołasz tym wymaganiom. Wzięcie na siebie trzech przedmiotów na poziomie rozszerzonym brzmi ambitnie, ale czy jest na Twoje siły?

Podstawowa zasada: musisz być ze sobą szczery, nie oglądaj się na znajomych, rodziców, modę. W tej chwili to Ty jesteś najważniejszy, bo chodzi o Twoją przyszłość. Wyobrażasz sobie robić w życiu coś, co Cię w ogóle nie interesuje? Ja początkowo zakładałam, że będę zdawać biologię i chemię, nawet przeniosłam się do klasy o tym profilu i zapisałam się na dwuletni kurs z tych przedmiotów. Jednak, kiedy przyszło na złożenie ostatecznych deklaracji, nie przespałam kilku nocy i doszło do mnie, że kierunek przyrodniczy nie jest tym, o czym zawsze marzyłam. Zdecydowałam się na.... polonistykę. Początkowo słyszałam wiele niepochlebnych komentarzy na temat wybranego przeze mnie kierunku, m.in. takich, że jest on „niedzisiejszy”, nie ma po nim pracy, chyba że w szkole itd. Sprawdziłam w katalogu, jakie propozycje pracy czekają na polonistów i zdziwiłam się, że jest ich tak wiele! Dlatego nie warto słuchać innych, tylko wziąć sprawy w swoje ręce. Teraz każdy dzień spędzony na uczelni utwierdza mnie w przekonaniu, że podjęłam najlepszą decyzję w swoim życiu.

Wracając do Twojego maturalnego harmonogramu. Od teraz, każdy dzień musisz mieć zaplanowany - ja kupiłam sobie specjalny kalendarz. Cały rok rozpisałam na etapy. Każdy etap zawierał konkretną ilość materiału do opanowania. Oczywiście, było tam również miejsce na odpoczynek i zabawę. Dobra organizacja i uświadomienie sobie, czego jeszcze nie umiesz to podstawa!

Ważną kwestią jest również to, czy dasz sobie sam radę z nauką. Jeśli nie, to jest kilka opcji i to również od Ciebie zależy, która najbardziej Ci odpowiada. Indywidualne korepetycje są lepsze dla tych, którzy mają spore braki i potrzebują dokładnego naprowadzenia na rozwiązanie lub wyjaśnienia konkretnego problemu. Kurs natomiast preferują Ci, którzy orientują się w materiale z danego przedmiotu, ale chcą dodatkowo rozwijać swoje umiejętności i mieć narzucone tempo pracy, co jest bardzo ważne w przypadku osób, które nie potrafią same się zorganizować i potrzebują stymulatora. Nieważne, czego się uczysz, zawsze kluczowa jest samodyscyplina i konsekwencja.

Ja, choć zdecydowałam się na polonistykę, postanowiłam nie rezygnować z kursu z biologii. Po pierwsze, aby mieć jakąś alternatywę (psychologia, dietetyka), po drugie Kurs Sikory, który poleciła mi koleżanka, naprawdę spełniał moje oczekiwania. W szkole nie zawsze dokładnie przerabialiśmy materiał i zdarzało się, że czegoś nie rozumiałam, a poza tym praktycznie wcale nie rozwiązywaliśmy zadań maturalnych. Natomiast na Kursie było ich bardzo dużo, dodatkowo zawsze mogłam wyjaśnić dręczące mnie wątpliwości z Nauczycielem. Pamiętaj jednak, że kurs nie zwalnia Cię z pracy w domu, lecz ma jedynie pomóc w powtórce materiału!

Pojawią się momenty, kiedy powiesz sobie dość i nie będziesz miał ochoty więcej spojrzeć na książki. To sygnał, że trzeba sobie zrobić przerwę. Klasa maturalna nie oznacza całkowitej rezygnacji z życia towarzyskiego i przyjemności. Musisz znaleźć czas również na odpoczynek, aby utrzymać wewnętrzna harmonię. Najlepsze do tego są ferie świąteczne i zimowe; poświęć ten czas na relaks. Ale zaraz potem, z nowymi siłami i świeżym umysłem, wróć do pracy.

Marzec i kwiecień były bardzo ciężkie, biurko uginało się pod stertą książek, a ja wpadałam w panikę za każdym razem, gdy pojawiało się jakieś pojęcie, motyw, czy definicja, których nie potrafiłam wyjaśnić. Rozwiązywałam mnóstwo testów, pisałam kilka wypracowań tygodniowo dotąd, aż żadne kompendium maturalne nie mogło mnie niczym zaskoczyć.

Weekend majowy spędziłam na działce, nie biorąc do ręki ani jednego podręcznika. Chciałam odpocząć i pozytywnie nastawić się do egzaminu. Oczywiście, cała otoczka maturalna: czekanie w kolejce do sali, losowanie ławki, obserwowanie przerażonych twarzy kolegów i koleżanek, nie odbyła się bezstresowo, jednak, kiedy otworzyłam arkusz, całe napięcie odeszło. Wszystko spokojnie przeczytałam i doszło do mnie, że nie ma tutaj niczego nowego. Każde pytanie, choć w nieco innej postaci, już zdążyłam przerobić wcześniej, na Kursie lub w domu. I, myślę, że to najważniejszy wniosek: kiedy jesteś dobrze przygotowany, nic Cię nie zaskoczy (chyba, że błąd w poleceniu, jak to miało miejsce w arkuszu maturalnym z matematyki); wtedy jedyną niespodzianką będzie wynik, wyższy niż się spodziewałeś i zielony napis na Twoim koncie w systemie IRK warszawskich uczelni: „Gratulujemy, zostałeś zakwalifikowany na kierunek...”