Zapisz się na kurs!

Moje przygotowania do matury rozpoczęły się z początkiem liceum, choć w praktyce to ostatnia klasa stanowi właściwy okres powtarzania i utrwalania wiedzy. Te trzy lata wspominam, jako czas wypełniony nauką i ciężką pracą.

Wszystko zaczęło się z rozpoczęciem edukacji w szkole średniej. Już wtedy wiedziałam, że chciałabym dostać się na studia na kierunku lekarskim, dlatego od początku pierwszej klasy liceum solidnie przykładałam się do opanowania materiału z przedmiotów, które miałam zdawać na maturze, na poziomie rozszerzonym – biologii, chemii oraz matematyki.

Zdawałam sobie sprawę, iż dostanie się na Warszawski Uniwersytet Medyczny wymagało będzie wysokich wyników z egzaminu maturalnego, zatem same zajęcia szkolne i rozwiązywanie zadań mogą nie wystarczyć, aby osiągnąć upragniony rezultat. Zachęcana przez rodziców do wzięcia udziału w zajęciach dodatkowych, słysząc pozytywną opinię mojego brata, postanowiłam zapisać się na Kurs Sikory. Z początkiem drugiego roku w liceum zaczęłam uczęszczać na „Kurs dla klas II na Uniwersytet Medyczny”. Sobotnie zajęcia wraz z egzaminami wiedzy pozwoliły mi dostrzec luki w posiadanej wiedzy i znacznie ją ubogaciły.

Trzecia klasa liceum to okres wytężonej pracy i właściwy czas przygotowań do egzaminu dojrzałości. Wraz z systematycznie powtarzaliśmy materiał obowiązujący nas na maturze. Rozwiązywanie zadań, utrwalanie zagadnień z ubiegłych lat przeplatały się z codzienną systematyczną nauką na zajęcia. Raz w miesiącu pisaliśmy próbne matury czy to organizowane przez zewnętrzne organy, czy też wewnętrznie zaordynowane przez grono ciało pedagogiczne. Dwa razy w tygodniu przychodziłam na godzinę siódmą rano do szkoły, na zajęcia dodatkowe z chemii, które miały usystematyzować nam materiał, a które z początkiem 2016 roku zmieniły się w zajęcia laboratoryjne. W pracowni chemicznej przeprowadzaliśmy liczne doświadczenia i uczyliśmy się poprawnie je opisywać. Byłam zadowolona ze sposobu prowadzenia Kursu Sikory, dlatego też postanowiłam zapisać się na kurs z chemii. Przedmiot ten sprawiał mi lekkie trudności z powodu zmiany nauczyciela i sposobu nauczania. Szczególnie pomocne okazały się wszelakie formy sprawdzania wiadomości. Pokazały mi, jakich partii materiału jeszcze solidnie nie opanowałam i co powinnam poprawić. Od początku kwietnia rozwiązywałam arkusze maturalne z ubiegłych lat, co pozwoliło mi na zapoznanie się ze sposobem poprawnego formułowania odpowiedzi. Dodatkową, cenną pomocą były repetytoria oraz zbiory zadań stworzone pod kątem matury, zawierające szczegółowe odpowiedzi i cenne sugestie pomagające w poprawnym rozwiązywaniu zadań. Ostatnie dwa tygodnie przed maturą wspominam, jako czas wypełniony finalnymi powtórkami materiału, który spędziłam zagrzebana w książkach. Dopiero zdanie ustnego egzaminu z języka polskiego, który kończył moje matury, pozwoliło mi na spokojne odetchnięcie pełną piersią i uwolnienie się od stresu i napięcia.

Okres przygotowań do matury trwał dla mnie trzy lata, lecz ten ostatni rok był najbardziej męczący oraz stresujący. Mimo wytężonego wysiłku miło wspominam ten czas. Cieszę się, że moja praca nie poszła na marne. Dostałam się na wymarzone studia i jestem dumna z tego dumna.